Zastanawiamy się ostatnio głównie nad tym, na co by jeszcze przewalić ostatnie pieniądze. Herbaty i suszonych owoców kiwi już chyba wystarczy.
Kilka wniosków z poprzednich dni:
- Jak ogarnąć stado rozbrykanych chłopaków ? Otóż, wystarczy zrobić competition. Od razu zapamiętywanie słówek wzrasta o 350 %.
- Nie ma ciekawszego zajęcia niż gra w Hali-Gali
- Chyba, że są to kolorowanki z naklejkami Disneya
- Domino jest grą podczas której można się uczyć angielskiego.
- Dawanie dzieciom aparatu do zabawy nie jest dobrym pomysłem. Zazwyczaj kończy się utrata wszystkich zdjęć na wyżej wymienionym.
- Prawdopodobnie w azerskim nie ma słowa oznaczającego rozkład jazdy. Matero i autobusy jeżdżące po mieście czegoś takiego nie posiadają. Jak jedzie to jedzie, a jak nie jedzie to nie jedzie.
- Przystanek jest tam, gdzie masz kaprys, aby był. Ewentualnie, gdzie kierowca ma kaprys.
- Za przejazd autobusem płaci się przy wysiadaniu.
- Jak chcesz wysiąść, stukasz w szybę.
- W metrze nie wolno robić zdjęć, na dworcu też nie. To, że mają one swoje strony internetowe, gdzie jest galeria niczego nie zmienia. Nie wolno. Strategiczne.
- Ostatnim czasem dla odmiany nie miałyśmy gazu. A co ?!
- Nie ma jak pomidorowa, nawet sporządzona z dziwnych produktów.
- Jak zrobić pierogi bez stolnicy i wałka ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz