poniedziałek, 27 lutego 2012

Diabelski młyn

Jako że w Azerbejdżanie będziemy jeszcze tylko tydzień, carpe diem stało się naszym mottem.

Dzisiaj międzyczasie wybrałyśmy się na jedną z atrakcji umiejscowionych na Bulwarze, czyli diabelski młyn. Jest spór w doktrynie czy płaci się za osobę czy za wagonik, grunt że wyniosło nas to 1 manat na głowę.

Gdzieś w tym mieszkamy

Dworzec za dnia

Tyle słońca w całym mieście...

Atrakcji z serii Wesołe Miasteczko jest więcej

Właściwie bulwar jest jednym z nielicznych miejsc, gdzie rośnie coś zielonego






Marmur dominuje w nowszej części miasta

Pakowanie oficjalnie rozpoczęte

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz