Z serii przyzwyczaisz się: Jeśli pod prysznicem zaczyna Cię boleć głowa, szybko wyjść z łazienki i zakręć gaz, bo prawdopodobnie czad się ulatnia... Może już widziałyście w metrze ostrzegają...
Dzisiejsze podbijanie miasta nie do końca się udało, zostałyśmy wezwane na spotkanie wprowadzająco - organizacyjne, które przerodziło się w cudowny obiad. Kaukaski kefir i wołowinka, mniam. Obiadek zaś przeobraził się w wizytę w czymś co nazwałabym palarnią sziszy. Także zapraszamy do oglądania:
Jeszcze w chmurach |
Jedna z fontann (będzie więcej) |
Mury Starego Miasta |
Kristina, Aleksandro, Ania |
W tle Flame Towers |
Przystawki do sziszy |
Czaj |
Stare Miasto |
Stare Miasto |
W drodze |
Jeszcze raz przystawki |
Karolina |
Szalejesz Aniu, gratuluję!:) A skąd żeście się tam wzięli i na jak długo, może jakiś wstęp blogowy?;p
OdpowiedzUsuńNa miesiąc, czyli do 5 marca :) Wstępy są dla mięczaków.
Usuń