sobota, 18 lutego 2012

Uchodźcy

Kolejny dzień, ciągle mnóstwo się dzieje, zaczyna brakować czasu na pisanie. Przynajmniej udało mi się udało kupić pączka w Tłusty Czwartek ( co prawda bez lukru ).

Aktualnie moim największym problemem jest brak złotka, sreberka czy czegoś w tym stylu. Bez tego cudeńka nie jestem w stanie zmusić ładowarki do przywrócenia baterii do życia. Tak wiec do odwołania zdjęć nie będzie.

Może trochę o miejscu, gdzie wolountarzymy. Pracujemy z dziećmi IDP (uchodźców wewnętrznych), a konkretnie przesiedlonych z Karabachu. Władze wyrzuciły studentów z akademików i zapewniły w  ten sposób mieszkania dla uchodźców. Dzieci urodziły się już w Baku. Mieszkania wyglądają strasznie. Zazwyczaj nie ma drzwi głównych tylko zasłona. Standardem jest tylko jeden pokój. Za blokami znajduje się olbrzymie wysypisko śmieci, na którym pasą się owce itp.

To, że ci ludzie mieszkają w tak koszmarnych warunkach nie zawsze oznacza, że są biedni. Dzieci są naprawdę dobrze ubrane, choć nie do końca wierzę w rzucające się w oczy loga D&G, Gucci etc. Raz zostaliśmy zaproszeni na herbatkę do jednego z chłopków przychodzącego na zajęcia. Z okropną ciasnota kontrastował wielki telewizor i nowoczesny komputer. Politycy nie dążą do zmiany tej sytuacji - po pierwsze, ci ludzie mają ciągle przypominać, że jest konflikt, a po drugie, gdy Karabach powróci do Azerbejdżanu, trzeba będzie go kimś zasiedlić. Niestety ludzie z Karabachu nie są zbyt lubiani przez resztę mieszkańców z powodu licznych zwolnień podatkowych itp, mimo że tak naprawdę żyją jak inni. Podobno poza Baku powstało nowoczesne osiedle dla IDP, ale nikt nie chce tam zamieszkać, bo tu mają pracę i od dawna ułożone życie.

Z innych ciekawostek :

  • nijak namówić jakiegokolwiek dzieciaka, aby poczęstował się czymkolwiek. Nie i już.
  • w Baku oficjalnie przedwiośnie. Błoto jest wszędzie. Buty mi zgniły. Zamarznięty szczur w drodze do community już nie jest zamarznięty. 
  • do grona kosmicznych znajomych właśnie dołączył Azer używający kredki do oczu, grający progresywnego rocka
Archiwalne zdjęcia :
Prace dzieci z ośrodka UNHCR

Prace dzieci z ośrodka UNHCR

Parę razy rano stał w okolicy żywy cielaczek 

Droga na zajęcia

Do wyboru do koloru

Groch bez kapusty, etc. 

Wyjątkowo posprzątana droga ma na zajęcia

A to jeszcze ze Starego Miasta

Pałac Szachów

Nie jesteśmy pewne, czy to to miejsce, ale Szach sądząc swoich poddanych  czynił to w specjalnej sali, gdzie jedynie głowa oskarżonego wystawała ponad podłogę. Podobno ułatwiało ścinanie owej. 

Nie do końca wiem skąd oni się tam wzięli

Pałac Szachów od tyłu



Jak się dowiedzieli, że my z Polszy, to koniecznie chcieli zdjęcie, bo w końcu im też Ruski prezydenta...

W Muzeum Miniaturowych Książek



Obama i koledzy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz