poniedziałek, 13 lutego 2012

Janar Dah

Niedziela była długa i obfitowała w różnorakie wydarzenia:

W drodze do Janar Dah przyobserwowałyśmy przydomowy kiwon

Janar Dah oznacza "płonące skały" .W tym miejscu ogień płonie od 2 000 lat. Tym samym wiadomo dlaczego Azerbejdżan to Kraj Ognia. 

Pozostałości świątyni zoroastryzmańskiej

Pola naftowe

Zupa z soczewicy, przed rozpoczęciem jedzenia dodaje się sok z cytryny. Przepyszne

A to coś posypuje się piertuszką, dodaje trochę soku z cytryny...

O tym własnie mówię

Zawijamy i Bon Appétit !

W Azerbejdżanie i w Gruzji, być może na całym Kaukazie jest sztywna lista toastów, które się kolejno wznosi:  1. na przywitanie, 2. za przyjacół, 3. za miłość, 4. za wspomnienia, 5. za kobiety (jeśli pią tylko mężczyżni to wstają podczas tego toastu, 6. za plany, życzenia, marzenia, 7. za pierwszy sex, 8. za wspaniałych ludzi, 9. za kompromis, 10. za taniec... Zaś ostatni jest zawsze za rodziców. Nieważne jak bardzo jest się pijanym, co się robi etc, zawsze się myśli o nich z szacunkiem i dlatego nawet w stanie upojenia wspomina się ich osoby.

A to ostatnio najmodniejsze zakąski. Za przepitkę służy woda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz